Strony

sobota, 14 marca 2015

ROZDZIAŁ 10

Zrobiłam to, co powiedziała, usiadłam. Nie wiedziałam, co jest aż tak ważnego, że moja mama jest poważna. W całym swoim życiu, tylko raz taka była, kiedy opuszczał nas ojciec. Nie były to za przyjemne czasy, ale dałyśmy sobie radę i dalej dajemy. 
- Co się stało? - zapytałam kobiety.
- Już nie długo kończysz szkołę i chyba najwyższy czas porozmawiać o tym.
Tylko nie pogadanka, jaka to już jestem duża i muszę się teraz o siebie troszczyć.
- Mamo...
- Kochanie, nie chodzi mi o taką normalną rozmowę, mam dla ciebie propozycje.
- Jaką? - zdziwiłam się.
- Będziesz szła na studia, więc może czas pomyśleć o przestrzeni dla ciebie.?
Otworzyłam usta. Nigdy nie sądziłam, że tak łatwo dostanę swoje mieszkanie. Zawsze myślałam, że będe musiała o to błagać.
Nagle przyszedł kelner:
- Co panie zamawiają? - zapytał się.
Moja mama zaczęła mu wymieniać, a ja położyłam ręce no stole i prawie podskoczyłam z radości.
- Czy ty mi proponujesz...
- Tak - odpowiedziała, zanim skończyłam - Myślałam nad czymś w centrum. Pamiętasz te nowe bloki, o których ci ostatnio mówiłam i pokazywałam.
- Jezu! - pisnęłam.
- Ciszej skarbie! 
Uśmiech nie schodził mi z twarzy.
- Kocham cię! - powiedziałam.
Mama tylko uśmiechnęła się.
- A tak w ogóle, co mi zamówiłaś? - zapytałam.
- Zobaczysz.
Reszta popołudnia minęła wspaniale. Cały czas z mamą żartowałyśmy i rozmawiałyśmy o tym jak udekoruje mieszkanie.
Koło siódmej wieczorem, zaczęłyśmy się zbierać. Nagle dostałam SMS:
"Jak tam ręcznik?"
Po odczytaniu tego, na mojej twarzy pojawił się uśmiech.
- To pewnie ktoś ważny? - spytała sie mama.
- Czemu?
- Bo nagle zrobiłaś minę, której nigdy u ciebie nie widziałam.
- To po prostu uśmiech - wyjaśniłam.
- Takie historyjki to możesz misiowi wciskać - odpowiedziała.
Roześmiałam się. 
Wychodząc z restauracji, na murku na przeciwko budynku zobaczyłam Rebecce i Anne.
- Hej mamo, idź do samochodu, ja muszę jeszcze coś załatwić. 
Nie usłyszałam już odpowiedzi, bo pobiegłam na drugą stronę ulicy. Nie wiedziałam, co robię, ale od samego początku jedno pytanie mnie męczyło. Sądziłam, że one bedą znały odpowiedź. Kiedy mnie zauważyły, od razu zaczęły szeptać między sobą.
- Czego tu chcesz? - wstała i zapytała się Rebecca.
- Tak dokładnie - powiedziała Anna.
Dziewczyny przewróciły oczami.
- Nie przyszłam, żeby się kłócić. Mam tylko jedno pytanie.
Rebecca nawet się tym nie przejęła. Dalej zachowywała się jak suka.
Czasami wydawałoby się, że rozmawianie z kim kolwiek męczy ją.
- Jeśli to pytanie, czy odpuściłam Felixa, to odpowiedź brzmi nie.
- Ja też nie - oznajmiła Anna.
"Jak zwykle papuga" - pomyślałam.
- Mniejsza z tym, czemu Oscar i Felix się nie lubią? 
To pytanie jest nie dyskretne, ale może jeśli będe znała odpowiedź, jakoś lepiej zrozumiem Felixa.
Rebecca roześmiała się, a Anna za nią.
- Na prawdę, odważna jesteś, że nas o to pytasz - oznajmiła brunetka.
- Nie rozumiem. 
- Jakby któryś z nich dowiedziałby się, że nas, o to pytałaś, pobili by nas i ciebie. To po prostu nie jest twoja sprawa.
- Ale...
- Zapytaj się Felixa albo Oscara. Idziemy Anna.
Zostałam sama, nie wiedziałam, co mam teraz zrobić. 
Poszłam do samochodu, na szczęście mama nie pytała o nic.
Jechałyśmy tylko 15 minut. Kiedy dotarłyśmy do domu, powiedziałam tylko dobranoc i poszłam do swojego pokoju. Zaczęłam zdjemować z siebie ciuchy, podeszłam do szafy, chciałam wybrać coś luźniejszego, gdy nagle usłyszałam.
- Znowu widzę cię prawie nagą kochanie.
Odwróciłam się w stronę łóżka. Znowu tam siedział i znowu na mnie nie patrzył, gdy to mówił. Próbowałam zakryć się rękami, ale nie wychodziło mi to najlepiej. Wyjęłam pierwszą lepszą bluzkę z szafki i założyłam ją na siebie. Naszczęście była na tyle długa, żeby zasłaniać mi tyłek.
- Jak ty tutaj wchodzisz?
- Przez okno - odpowiedział bez wachania.
Tym razem to ja podeszłam do niego i usiadłam na skraju łóżka. Odwrócił głowę i pocalował mnie. Swoje ręce przesunął na brzeg mojej bluzki i pociągnął za nią.
- Nie ukrywaj swojego ciała.
Położył mnie na łóżku i przytulił się do mnie.

----------------------------------------------
Witam 10 rozdział!
Jest idealnie w weekend.
Dziękuję, że jesteście ze mną. Narazie nic nowego nie będzie na blogu, bo dalej niestety nie mam komputera.
Komentujcie i mówcie jak 10 rozdział.




6 komentarzy:

  1. Rozdzial wspanialy <3
    I nam nadzieje ze niedlugo dowiem się dlaczego oni się nie lubia
    Tyle tajemnic

    OdpowiedzUsuń
  2. Zakochalam się w twoim blogu i czekam na wiecej <3
    Ps: Zapraszam do mnie zazakretemas.blogspot.com

    OdpowiedzUsuń
  3. Ten komentarz został usunięty przez autora.

    OdpowiedzUsuń
  4. Kurde chciałbym już poznac tą tajemnicę, dlaczego się tak nie lubią. Pewnie jest to jakas powazna i ważna jednocześnie sprawa.

    OdpowiedzUsuń
  5. uwielbiam twojego bloga <333
    wiec nominuje cie do LBA więcej tutaj http://zazakretemas.blogspot.com/2015/03/liebster-blog-award.html

    OdpowiedzUsuń