sobota, 7 marca 2015

ROZDZIAŁ 9

Wyleciałam na sam środek ulicy. Nie myślałam o tym, czy przeżyję. Chciałam po prostu, jak najszybciej uciec od Felixa. Gdy otworzyłam oczy i rozejrzałam się. Zdałam sobie sprawę, że leżę, tylko 2 pasy dalej, od miejsca z którego uciekłam. Poderwałam się z asfaltu, kiedy usłyszałam jego głos:
- Cholera Ash! 
Zakręciło mi się w głowie i jak przez mgłę, zobaczyłam z daleka nadjężdżający samochód. Moja reakcja była spóźniona, odskoczyłam w ostatnim możliwym momencie. Na chodniku poczułam się bezpieczniej, schowałam się za najbliższym słupem i zastanawiałam się, co zrobić. Felix wysiadł z auta i rozglądał się na wszystkie strony. Kiedy ludzie zaczęli na niego trąbić, aby ruszył z miejsca. On czym prędzej wsiadł i odjechał. Odetchnęłam z ulgą. Spojrzałam na telefon dochodziła druga po południu, miałam jeszcze 2 godziny przed spotkaniem z mamą. Więc włożyłam słuchawki na uszy i wyruszyłam przed siebie. Nagle muzyka została przerwana, przez wibracje w telefonie. Na ekranie wyświetliło się jego imię... 
Moje serce zaczęło szybciej bić, czyżby zaczął mnie szukać?!
"Może się martwi" - przeszła mi myśl po głowie.
Nie to niemożliwe, nazwał mnie "dziwką", pewnie chce mnie znaleźć, po to aby mnie bardziej obrażać. Jedyna myśl, jaka teraz krążyła mi po głowie, to była ucieczka. Nie mam za dobrej kondycji, ale w tej sytuacji to konieczne. Schowałam słuchawki do torebki, a tą przewiesiłam przez ramię, aby lepiej mi się biegło. Najpierw truchtałam, jednak, gdy zdałam sobie sprawę, że taka ucieczka jest bezsensu, przyspieszyłam. Przez całą drogę odwróciłam się, tylko raz. Naszczęście wtedy niczego podejrzanego nie zobaczyłam. Kiedy dotarłem do domu, byłam zmęczona i spocona. Nie miałam ochoty iść na obiad z mamą, która pytała by mnie, jak minął mi dzień. Musiałabym skłamać, czego nie lubię robić. Odtworzyłam drzwi, odłożyłam wszystkie rzeczy na szafkę, udałam się do łazienki, przeskakując po dwa stopnie na schodach. Zamknęłam drzwi i w tym momencie poczułam się bezpiecznie. Oparłam się o umywalkę i spojrzałam w lustro. Nie wyglądałam, aż tak najgorzej. Jedynie włosy były potargane. 
Rozebrałam się i weszłam pod prysznic. Każda kropelka wody, była dla mnie ukojeniem. Po całym dzisiejszym dniu, teraz dopiero poczułam się zrelaksowana i spokojna. Kiedy skończyłam swoją odświeżającą kąpiel, wzięłam ręcznik i owinęłam się nim. Nie miałam ochoty na suszenie włosów, ani malowanie się. Wychodząc z pomieszczenia, zaczęłam zastanawiać się, co moge na siebie ubrać. Jednak, jak weszłam do pokoju, nie myślałam, że ktoś tam będzie. Przez chwilę całkowicie straciłam dech w piersiach. Zaczęłam się trzęść, na jego widok. Siedział odwrócony plecami do mnie i prawdopodobnie patrzył przez okno. Miałam jeszcze czas, żeby po cichu wyjść i zadzwonić na policję. 
"Nie zrobię tego, nie jestem przerażoną dziewczyną, która boi się jakiegoś chłopaka" - powtarzałam sobie w myślach. 
Podeszłam do szafy i udawałam, że go tu nie ma.
- Zamierzasz udawać, że mnie tu nie ma? - zapytał.
- Tak - odpowiedziałam chamsko.
Oboje chyba zdziwiliśmy się moim tonem głosu.
- Ashley... Chce cię przeprosić - wstał i spojrzał na mnie. 
Odwróciłam się i również popatrzyłam na niego.
- Wyglądasz seksownie w samym ręczniku - stwierdził.
W jego ustach brzmiało to jak najlepszy komplement na świecie, moje serce biło szybciej. Chciałam na niego teraz skoczyć i go przytulić. Dlaczego on tak na mnie działa, zrobił mi tyle złego, a ja dalej go kocham. 
Zarumieniłam się, a Felix to zauważył:
- Jak masz czerwone policzki, wyglądasz słodko - uśmiechnął się.
Nie moge pokazać mu, że czuje się przy nim inaczej. Uzna mnie za słabą, a pózniej znowu zacznie mnie ranić. Nie chce tego, dlatego odwróciłam się plecami do niego.
- Przestań! - krzyknęłam.
- Co? - usłyszałam zdziwienie w jego głosie.
- Zawsze jest tak samo, najpierw mnie komplementujesz, a potem obrażasz dlaczego? - kiedy to powiedziałam poczułam, że nie jestem już tak silna.
- Kiedyś się dowiesz...
- Dlaczego nie moge teraz wiedzieć?
- Posłuchaj kocham cię, mimo, że się tak zachowuję. Czasami musisz to wytrzymać. Zrozum też, że nienawidzę Oscara i ten człowiek mnie wkurza. 
Odwróciłam się znowu, tym razem Felix stał tuż obok mnie. 
Położył palce ma moim policzku i pocalował go.
Przeszły mnie ciarki.
- Chciałbym kiedyś znowu cię zobaczyć w ręczniku, ale teraz musisz się zbierać. - oznajmił.
- Skąd wiesz? 
- Twoja mama napisała karteczce na lodówce.
Zachochotałam, a on się uśmiechnął. Podszedł do drzwi.
- Poczekaj oprowadzę cię - zaproponowałam.
- Wiem jak trafić, ty sie ubieraj. Do zobaczenia.
Popatrzyłam na zegarek dochodziło w pół do czwartej. 
- Cholera! - krzyknęłam.
Ubrałam się w turkusową sukienkę na ramiączkach, czarne koturny i czarny naszyjnik. Nie miałam czasu na kręcenie włosów, dlatego  tylko je uczesałam. 
Zanim wyszłam, sprawdziłam wszystko w domu i na koniec zamknęłam drzwi. Pobiegłam szybko na autobus. Zdążyłam w samą porę, akurat podjeżdżał na przystanek. Jechałam 10 minut, po czym wysiadłam i zadzwoniłam do mamy zapytać się, gdzie jest. 
- Hej mamuś, gdzie jesteś?
- Czekam na ciebie ,za ile będziesz?
- Za 5 minut - powiedziałam, po czym się rozłączyłam.
Budynek nie jest za wielki, ani za bardzo luksusowy. Jednak jest tam wyśmienite jedzenie, kiedy nie chce nam się z mamą robić obiadu, chodzimy tam.
W środku jest klasycznie, wszystko białe i proste.  Nie wiedziałam, gdzie usiąść, dlatego spytałam się recepcjonisty:
- Gdzie siedzi Pani Kien? 
- Drugi stolik po prawej. - odpowiedział.
- Dziękuję.
Poszłam w tamtą stronę. 
- Cześć mamo - uśmiechnęłam się do kobiety.
- Usiądź, musimy o czymś porozmawiać. 

-------------------------------------------------------------------------

Hejka!!!
Po długiej przerwie, ale jest!!!!
Przepraszam za wszystkie błędy, ale pisze na telefonie. Jeśli jeszcze nie wiecie dlaczego, to przeczytajcie notkę z przed tygodnia.
Narazie nie mam żadnych spraw, poza tym nieszczęsnym obrazkiem. Dalej szukam chętnych! Mówcie też co byście zmienili, albo o czym chcecie więcej czytać. Może o Ashley i Felixie, albo Ahley i Oscarze, czy może w ogóle o czymś innym. Komentujcie tam na dole! 

2 komentarze:

  1. Uwielbiam Ashley i Felixa >>>>
    Wiecej tylko ich! Bo ff jest genialne i nic nie trzeba zmieniac :")
    Czekam na next x

    OdpowiedzUsuń
  2. Rozdzial wspanialy i czekam na next
    ~KG

    OdpowiedzUsuń