sobota, 18 kwietnia 2015

ROZDZIAŁ 15

- ASHLEY! - usłyszałam.
- Hm? - spojrzałam na Naomi.
Stałyśmy przy szkolnych szafkach. W ręku trzymałam zeszyty i książki. Mijała druga przerwa, a ja już rozmyślałam o Felixie. Zastanawiałam się, co teraz robi. Czy też myśli o mnie? 
- Znowu mnie nie słuchałaś! - krzyknęła do mnie i pomachała mi ręką przed oczami - Ash obudź się w końcu!
- Tak... - mruknęłam.
- Co ci jest? - zapytała.
- Nic, nic. Wracajmy do klasy - zaproponowałam.

*KILKA GODZIN PÓŹNIEJ*

Weszłam do domu, jak zawsze. Jednak ja czułam się inaczej. Tak jakby to wszystko przestało mieć znaczenie. Nigdy nie myślałam nad tym, jak mogą mieć inni ludzie. Teraz, kiedy wiem o sprawie Felixa, wydaje mi się, że powinnam dziękować za wszystko. Mam mamę, cudowny dom, dobrą szkołę, nie mam kłopotów. Jednak, jak wyglądałoby moje życie, gdyby jedna z tych rzeczy uległa zmianie? Czy dalej miałabym, za co dziękować? 
- Ashley to ty? - zawołała mama.
Ocknęłam się z moich myśli i zorientowałam się, że przez dłuższą chwilę stałam w progu. Po chwili rozebrałam się i pobiegłam do kuchni. Gdzie czekała na mnie z obiadem cudowna osoba.
- Jak tam w szkole córeczko? - uśmiechnęła się.
Odwzajemniłam tym samym i bardzo mocno ją przytuliłam.
- Udusisz mnie, a tak właściwie, za co to? 
- Za wszystko - oświadczyłam.
- No dobra, dość tego. Siadaj i opowiadaj! - rozkazała mi.
Przez pół godziny opowiadałam jej o szkole i o nadchodzących testach. Pierwszy raz poczułam, że moja mama nie tylko jest mamą, ale także moją przyjaciółką. 
Kiedy zjadłyśmy obiad, zaproponowałam, że pozmywam. Jednak mama się nie zgodziła i wyjęła z zamrażarki pudełko lodów.
- MAMOOO - powiedziałam wzdychając.
- No co? Teraz chce się dowiedzieć kto był u ciebie wieczorem? 
Moje policzki od razu zrobiły się czerwone. Czyli jednak wszystko słyszała. Teraz, co mam jej powiedzieć? Oparłam się o stół, wzięłam łyżkę i zaczęłam jeść. Nie chciałam spojrzeć na kobietę, liczyłam, że dzięki temu odpuści sobie rozmowę. Niestety, pomyliłam się.
- Ashley? Odpowiedz!
To nie był odpowiedni czas, na taką rozmowę. Jednak ona nie odpuści i będę musiała tu siedzieć, dopóki wszystkiego nie powiem.
- Dobra, więc Felix był u mnie - popatrzyłam na mamę i już wiedziałam, o co chce zapytać - Nie słyszałaś go, bo wszedł przez okno i tak był już u mnie kilka razy. Mamo opowiem ci wszystko, tylko mi nie przerywaj. Nic się nie działo, nie musisz się o to martwić i te sprawy mnie jeszcze nie dotyczą. Był tu żeby pogadać - jak w sumie zawsze - i pocałowaliśmy się kilka razy. To wszystko - odetchnęłam z ulgą.
Z jej twarzy mogłam wyczytać wiele emocji. Myślę, że była w szoku, choć nie jestem do końca pewna.
- To dobrze, że kogoś masz - powiedziała i zaczęła jeść lody.
Reszta po południa minęła spokojnie, rozmawiałyśmy o mieszkaniu dla mnie i w sumie tylko o tym. W pewnym momencie spojrzałam na zegarek i krzyknęłam:
- CHOLERA!
- Co się stało? - zapytała.
Dziwne, że za takie słowo, na mnie nie krzyknęła.
- Zobacz, która jest godzina. Muszę jeszcze lekcje odrobić na jutro.
Zeszkoczyłam z krzesła i popędziłam po torbę z książkami, a potem po schodach do pokoju. Wyjęłam wszystko, co było mi potrzebne i usiadłam przy biurku. Kiedy spojrzałam na zadania z matematyki, znów zaczęłam myśleć o Felixie. Może powinnam do niego zadzwonić? Przejechałam krzesłem po pokoju w poszukiwaniu telefonu, jednak okazało się, że cały czas był w spodniach. Wróciłam do poprzedniego miejsca i zaczęłam się patrzeć na książki. Po chwili mój wzrok wylądował na ekranie komórki. 
- Dobra Ashley, teraz ty zrób jakiś krok - powiedziałam sama do siebie.
Odblokowałam go i weszłam w kontakty, gdy już znalazłam odpowiednie imię, zawachałam się. Jeśli robi coś ważnego, a ja mu przeszkodze? Nie, to jest mój chłopak, nie będzie na mnie zły, o zwykłą rozmowę. Nacisnęłam zieloną słuchwkę i przyłożyłam telefon do ucha.
Przez chwilę słyszałam The vamps - Wild heart, a póżniej jego zaspany głos.
- Halo?
Cholera spał! Głupia jesteś! Dlaczego o tym nie pomyślałaś?!
- Halo? - dopytywał się.
- Ym hej to ja, śpisz? Tzn jasne, że śpisz, więc zadzwonię, kiedy indziej...
- Nie, Ash! Dobrze, że dzwonisz, chciałem cię usłyszeć.
- Na prawdę? - podekscytowałam się.
- To chyba normalne, w końcu jesteś moją dziewczyną - już widziałam, jak się uśmiecha. Pewnie teraz usiadł na łóżko i patrzy się w okno. Co ja sobie wyobrażam?
- Jesteś tam? - zapytał.
- Tak, tylko dzisiaj jestem...
- Nieobecna - dokończył.
- Hm tak - odpowiedziałam.
- Wiem, że się uśmiechnęłaś i teraz też - oznajmił.
- Skąd to możesz wiedzieć? - zaśmiałam się.
- Znam cię.
- Dobra, ty siedzisz na łóżku bez koszulki i patrzysz się w okno. Zgadłam?
Usłuszałam cichy śmiech, na te słowa.
- Tak masz rację, wiesz więcej niż ja o tobie - oznajmił.
- Możliwe. Mogę ci coś powiedzieć? 
- Jasne, mów co chcesz - powiedział.
- Rozmawiałam dzisiaj z Rebeccą i Anną - wiem, że na ich imiona, nie reaguję pozytywnie - i dowiedziałam się, że twoja mama nie... nie żyję. To prawda? Jeśli tak to czemu mi nie powiedziałeś?
- Zabiję suki - usłyszałam. Powiedział to bardzo cicho.
- Też mam prośbę do ciebie dobrze? - zapytał.
- Jaką? 
- Nie rozmawiajmy o tym dzisiaj, jutro po ciebie przyjdę do szkoły i wtedy ci wszystko wyjaśnię. Już nie będzię żadnych tajemnic. 
- Felix - usłyszałam dziecięcy głos po drugiej stronie.
- Posłuchaj teraz muszę kończyć. Pamiętaj bardzo cię kocham i śpij dobrze. - oświadczył.
- Chwila, ale kto to wszedł? - zapytałam.
Zdenerwowałam się.
- Spokojnie, to mój młodszy brat, ale muszę się nim zająć.
- Kocham cię - odpowiedziałam, po czym rozłączyłam się.
Cieszę się, że nie było awantury. Mam nadzieję, że jutro też jej nie będzie.
Odłożyłam komórkę, zgasiłam światło w pokoju i wskoczyłam na łóżku. Już nawet nie chciało mi się robić pracy domowej. W sumie i tak bym się nie mogła skupić. Zaczęłam rozmyślać. Znowu.

------------------------------------------------------------------
ROZDZIAŁ 15!!!!! JEJ!
Wreszcie jest. Udało mi się go napisać. Nie jest idealny, wiem o tym. Miałam małe problemy z jego napisaniem, ponieważ sam początek zaczynałam 3 razy. Jednak udało się. Jestem z siebie duma. Tak w ogóle, co sądzicie? Jest dobrze? Komentujcie!
W zakładce rozdziały dodałam kolejne linki do rozdziałów! :) 
Jeszcze jedno jest już ponad 1500 wyświetleń, wiem, że to jeszcze mało, ale ja się bardzo ciesze i jestem z tego powodu jeszcze bardziej dumna. Chce wam też bardzo podziękować z tego powodu. Dziękuję każdej małej osóbce, która tu weszła. Kocham was.





1 komentarz:

  1. Puerwsza!!!
    Nareszcie jest rozdzial :))))
    Czekam na next prosze dodaj go szybko ;*
    ~KG

    OdpowiedzUsuń